Mikołaj

 

 

Dnia 5.XII.br w wigilię Święta Mikołaja urządziliśmy wieczorek, który miał na celu uczczenie tradycyjnego Mikołaja. A więc grudzień, zima, śnieg i mróz. Tak przecież być powinno. A nie myślcie czasem, że stracił na pięknie i znaczeniu będąc w dniu dżdżystym i słotnym. Nawet przeciwnie, bo przyjemniej było siedzieć w dużej, jasnej Sali przyglądając się wszystkiemu i słuchając brzęku deszczu stukającego o szyby. Trzeba jeszcze raz podkreślić, że było nam bardzo miło i wesoło, do czego w dużej mierze przyczyniła się dyrekcja dając każdemu z nas małą i „smaczną paczuszkę”. Całość uroczystości miała formę satyry, a więc lekka krytyka nieraz dość uszczypliwa, ale w dobrym tonie. Było moc śmiechu, każdy miał możność poznać swoje słabe, śmieszne i nieraz złe strony. Wszystko przyjęliśmy śmiechem i nie czuliśmy się wcale dotknięci, (Chociaż jak mówi przysłowie: „Niekiedy prawda w oczy kole”). Ogólnie jednak biorąc wieczór ten zostawił nam wiele miłych wspomnień, które zostaną na długo w pamięci.

 

 

Bielawa, dnia 06.XII.1949

 

 

Wstecz