Koniec roku szkolnego

 

 

Po całorocznej pracy zbliżamy się do mety, którą jest koniec roku. 10 miesięcy nauki i oto jesteśmy u progu wakacji. Czeka nas wprawdzie jeden miesiąc praktyki na zakładzie pracy, a wakacji właściwych będziemy mieli tylko jeden miesiąc. Wprawdzie dużo byśmy dali za to, żeby i ten pierwszy miesiąc tj. lipiec spędzić można było gdzieś na wczasach, aniżeli w tych dusznych i zakurzonych halach fabryk. 8 godzin pracy w ciągu dnia, a takich dni było przecież 30-ci z pewnością przyczyniło się do podniesienia produkcji na odcinkach poszczególnych fabryk , a tym samym do wykonania planu, więc dlaczego mamy narzekać?. Pracujemy wszyscy dla siebie i dla naszego odbudowującego się kraju. Każdy metr nowo utkanej materii rękami przyszłych fachowców to jeden duży krok naprzód! Praktykę odbywaliśmy na miejscu w Bielawie, w Dzierżoniowie i Pieszycach rozbici na 3 grupy. W związku z tym, iż Gimnazjum nasze z końcem roku szkolnego wypuszcza pierwszych swoich absolwentów, tworzy się w naszym zakładzie Liceum. Jesteśmy wszyscy bardzo dumni z tego, że właśnie u nas w Bielawie zdecydowano to przeprowadzić!. Prawdopodobnie powstać mają 2 wydziały licealne: tkacki i wykończalniczo – farbiarski. W parze z tą budującą nowiną przyszła jednak druga, na którą częściowo byliśmy przygotowani, lecz która mimo wszystko nas przygnębiła. Podano nam mianowicie do wiadomości, że nasz obecny dyrektor profesor Zylber nieodwołalnie zostaje przeniesiony do Warszawy, a na jego miejsce przyjdzie drugi. Byliśmy tym bardzo zgnębieni. Straciliśmy w nim niemal ojca. Nie znaczy to jednak, że boimy się następcy tym bardziej, iż profesor Zylber bardzo pochlebnie wyrażał się o nowym dyrektorze, twierdząc, iż odpowiedniejszego opiekuna i gospodarza szkoła nasza nie znajdzie. Wierzyliśmy w to, lecz pomimo wszystkiego było trochę ciężko. Przecież wiąże nas z Nim 3 lata wspólnej i z początku mozolnej pracy. To On przy naszej pomocy postawił na nogi naszą szkołę i uczynił ją taką, jaka jest obecnie. Dużo serca zostawił tu nasz ukochany dyrektor. W naszej pamięci pozostanie chyba na zawsze, takiego człowieka, jakim jest profesor Zylber my nie zapomnimy. Ale my nie straciliśmy nadziei w to, że nasz nowy dyrektor zastąpi nam tego, którego straciliśmy, a my naszą pracą i swoim postępowaniem zasłużymy z pewnością na miano Jego wychowanków.

 

Bielawa, dnia 28.VI.1949

 

Wstecz